piątek, 7 października 2011

dni 229. - 235.


Na walizkach... w podrozy bez konca... nie trzymam sie terminow ani tematow, ale trzymam sie aparatu...

Bosnia...

2 komentarze:

Kate pisze...

To co wybrałaś z menu? ;)

markiza pisze...

dopiero tego roku spróbowałam pljeskawicy by przeżyć rozczarowanie lekkie - no ale spodziewać się po mielonym, że będzie udawać coś innego to też nie fair ;)