piątek, 17 czerwca 2011

dni 138 - 144 / days 138 - 144


Washington D.C. - pajęczyna w jednej ze starszych dzielnic miasta, zboże ze ścisłego centrum - Ministerstwa Rolnictwa :), kawiarnia o nazwie na miarę naszych czasów ;), cytryny i zabawki z lokalnego rynku, a rower, ech, rower, ostatnio rowery strasznie przyciągają moją uwagę...


Annapolis, MD - jak się ma córkę Anię, nie sposób uniknąć :)

Philadelphia, PA - owoce i waga ze starego, wciąż czynnego Italian Market, rower - jak wyżej, okno i kot przykuły moją uwagę, a zdjęcie zamyślonej dziewczyny to skromna część wielu murali tego miasta


3 komentarze:

Kate pisze...

Piękne to krzesełko!

lotta7 pisze...

mnie też strasznie zachwyciło, szkoda, że nie miałam go jak przewieźć :)

Anonimowy pisze...

nie wiem dlaczego, ale wole stolice, niz NY, a do Philadelphii jeszcze nie dotarlam, tegoroczny wyjazd tam zostal niestety odwolany :) artdeco